poniedziałek, 29 czerwca 2020

List otwarty w sprawie PKS w Zielonej Górze

List otwarty w sprawie PKS w Zielonej Górze
do Pan Krzysztof Kaliszuk
Zarząd miasta Zielona Góra


Szanowny Panie Krzysztofie,
O ile Pana obserwuję, nie porusza się Pan autobusami PKS, mimo że- jak mniemam z pism procesowych i decyzji UOKiK- do Pana zadań należy nadzór właścicielski nad PKS w Zielonej Górze, którego UM jest współwłaścicielem. 

Opiszę sytuację z wczoraj. Organizujemy treningi poza terenem gminy miasta Zielona Góra, i potrzebowałem się tam dostać. Nie były oferowane po godz. 16-tej żadne kursy autobusowe, poza trzema wymienionymi na stronie PKS Zielona Góra:

PŁOTY LUBUSKA za torami
17:2030 czerwca
17:3830 czerwca
18min
4,40
Kup Bilet
ZIELONA GÓRA D.A.PŁOTY LUBUSKA za torami
20:1030 czerwca
20:2830 czerwca
18min
4,40
Kup Bilet
ZIELONA GÓRA D.A.PŁOTY LUBUSKA za torami
22:3030 czerwca
22:4830 czerwca
18min
Gdy idąc pieszo z dworca PKP dochodziłem do miejscowości Płoty, o godzinie 18:53 minął mnie ... autobus PKS jadący od strony Zielonej Góry, którego nie było w rozkładzie w sieci Internet.

Czy w ogóle wie Pan o tym? Czy wie Pan w jaki sposób PKS Zielona Góra umieszcza informacje o rozkładzie na przystankach? Autobus w kierunki Zielonej Góry jest opisany na tabliczce rozkładowej jako "kierunek Laski", mimo że z opisu trasy (małymi literkami, niewidocznej) wynika że jedzie w kierunku Zielonej Góry.

Niektóre kursy są pozamazywane na czarno na tabliczkach rozkładowych, mimo że je wznowiono, a do tego rozkładu jazdy tej akurat linii w sieci Internet się nie uświadczy, poza błędną informacją na stronach oferujących informację o rozkładach jazdy autobusów. 

Mój kolega dojeżdża czasem z głębi kraju do Gubina, i od dłuższego czasu klnie, bo na przesiadkę na pociąg do Zielonej Góry musi dojeżdżać samochodem, choć do niedawna było to możliwe autobusem. Możliwe że te autobusy nadal kursują, wznowiono je, ale nie zamieszczono informacji o ich kursach w internetowych wyszukiwarkach.

Mam wrażenie że nie jest Pan w stanie sprawować nadzoru właścicielskiego. Sugeruję aby zrezygnował Pan z tego zadania całkowicie.

Nie mogłem też znaleźć informacji o kursach konkurencji w rodzaju ZKP- w sieci Internet. Ceny biletów w podróżach miejskich są z sufitu- podróż z centrum miasta- przystanek MZK "Elżbietanki" do ulicy Łużyckiej- w zeszły czwartek kosztował mnie 7 złotych, bo jechałem z przesiadką. Zapłaciłem za bilet MZK a na ulicy Dąbrówki przesiadłem się na autobus ZKP, za który - za jeden przystanek do ul. Łużyckiej na wysokości ul. II Armii, gdzie trenuję- zapłaciłem 4 złote, razem 7 złotych za podróż 2 przystanków w mieście Zielona Góra. Gdy mieszkałem w Wielkiej Brytanii, za podobny dystans płaciłem 50 pensów. 

Kończę czasem treningi w Przylepie o godzinie 23-ciej, a skasowano już kurs powrotny o 23.10 do zajezdni MZK, gdzie można było się teoretycznie przesiąść na autobus nocny. Między 10 w nocy a 1 w nocy podróżuje się po mieście Zielona Góra bardzo trudno, kursy nocne są sporadyczne, przez co pokazują Państwo młodym ludziom, że nie mają czego szukać w tym mieście. Moi koledzy i znajomi poprzeprowadzali się. Nawet nastolatki ze skateparku chyba na wakacje przeprowadziły się do Nowej Soli, bo ich tam ciągle widzę na skateplaza, pełnym dużo bardziej ambitnych ramp, bowli i flyboxów niż te miniskateparki w Zielonej Górze. 

W Zielonej Górze nawet Państwa nie stać na skateplaza, komunikacja zbiorowa ma udział możliwe że nawet mniejszy niż w najbardziej prosamochodowych miastach USA. W rozmowie ze mną przed laty twierdził Pan że jest konserwatystą, ale chyba się Pan pomylił, tego typu polityka transportowa jest typowa dla dużo bardziej radykalnych ultrapoglądów. 

Pozdrawiam, z szacunkiem,
Adam Fularz

--


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

Wycinki starodrzewu w Lesie Oderwald (Nadodrzańskim)- fotorelacja






Fot. Adam Fularz 



Biostat: W tym roku co drugi Polak chce zrezygnować z wakacji

"Prawie co drugi Polak zrezygnuje w tym roku z wakacyjnego wyjazdu, a 43 proc. planuje urlop w kraju - wynika z raportu Centrum Badawczo-Rozwojowego BioStat. Co czwarty badany obawia się wyjechać z kraju z powodu pandemii."

Wg https://www.wykop.pl/link/5576749/co-drugi-polak-rezygnuje-w-tym-roku-z-wakacji/

Depesza prasowa PNA: Oswojone dziki w centrum miasta Zielona Góra znowu są zagrożone odstrzałem

Depesza prasowa Polish News Agency
Zielona Góra dnia 29.6.2020

Oswojone dziki w centrum miasta Zielona Góra znowu są zagrożone odstrzałem

Jak informuje Gazeta Lubuska z dnia 12.czerwca, oraz z końca czerwca, na terenie centrum miasta odnotowano stado dzików. Wczoraj opisywano że zaobserwowano je na ul. Batorego. Poprzednio, około roku 2017, jak odkryła redakcja przeczesując archiwum, odstrzelono już rzekomo jednego dzika. 

Powstał "komitet do spraw dzików"- telefon 692 313 485, oraz 600 377 358, osoby te informują zielonogórskie media w tej sprawie, do mnie też się zglosili. Wysłano też pismo do Prezydenta miasta,

W warszawskim parku Łazienki wielką atrakcją jest dziko żyjąca w tym parku sarna. Jest ona dokarmiana. Próbowałem się dowiedzieć o los saren żyjących w centrum Zielonej Góry, które widzę ok. 100 metrów od mojego biura. 

Władze miasta w 2017 roku odpowiedziały po kilkunastu majlach i telefonach na pytania o los saren z Doliny Gęśnika. 

Pytanie zagryzienie sarny z Doliny Gęśnika z dn. 25 września 2017
- Dlaczego ogrodzono teren na którym mieszkają sarny? Ostatnio jedną małą sarnę zagryzł pies. Zgłosiła to mieszkanka. Ogrodzone siatką sarny nie mają gdzie mieszkać ani gdzie uciec.

- Czy władze miasta nie prowadzą zakazu spuszczania psów ze smyczy w Dolinie Gęśnika z uwagi na małe młode dzikie zwierzęta które się tam urodziły i wychowują- np. sarny, dziki.

- Sarny mieskające w dolinie Gęśnika nie boją się ludzi tak jak inne zwierzęta, można do nich podejść na kilkanaście metrów

- widziałem je w zniszczonym parku w okolicach WKU przy ul. Urszuli, odwiedziłem je kilka tygodni temu. Można było do nich podejść na kilkanaście metrów.

- Mieszkają one stale w gąszczu zarośli przy ul. Źródlanej i trwa tam budowa parku. Czy legowiska tych zwierząt które się tam znajdują i moga być zwiedzane, będą zniszczone?

- czy sarny nadal będą miały warunki życia po budowie planowanego tam parku? Czy przewiduje się tam stworzenie warunków dla dalszego zamieszkiwania tam dzikich zwierząt?


Odp. pytanie o sarny z dnia 9.10.2017

Witam,

Dolina Gęśnika jest w trakcie rewitalizacji, po jej zakończeniu podejmiemy
temat.
Monika Zapotoczna
Biuro Prezydenta Miasta Zielona Góra
ul. Podgórna 22
65-424 Zielona Góra

Pytanie Sarna w Łazienkach w Warszawie a sarny w Dolina Gęśnika (z dn. 5. października 2017)
Jaki jest stosunek władz miasta do saren z Doliny Gęśnika? Czy może mogą być atrakcją tego parku? Tak jest w Warszawie: por. http://www.lazienki-krolewskie.pl/pl/aktualnosci/sarna-w-lazienkach-jeden-z-mieszkancow-naszych-ogrodow

Jak na razie w Dolina Gęśnika brak jest informacji o zakazie spuszczania psów ze smyczy. Czy taki zakaz się pojawi?

Odp. pytanie Sarna w Łazienkach w Warszawie z dnia 9.10.2017
Witam,

do czasu zakończenia rewitalizacji Doliny Gęśnika nie podejmujemy decyzji.


Monika Zapotoczna
Biuro Prezydenta Miasta Zielona Góra
ul. Podgórna 22
65-424 Zielona Góra
-- 

O sprawie saren pisało na swoim blogu Zielonogórskie Towarzystwo Upiększania Miasta:

Byliśmy w Dolinie Gęśnika, na spotkaniu z mieszkańcami aby zobaczyć jak wygląda sytuacja saren ktore bytują tu od zawsze. 
Okazuje się, że ongiś na całej długości ulicy Zródlanej -Grupa Inwestycyjna z Sosnowca, która wygrała przetarg, postawiła płot od Orlika aż do pierwszych nowych zabudowań w stronę Sulechowskiej. Zrobiono zaledwie dwa przesmyki. Jeden na drodze prowadzącej do starych zabudowań drugi na mostek.

Zwierzęta zostały uwięzone na skarpie pod Zastalem. Do 4 września były cztery sztuki ale młody koziołek został zagryziony przez psy. Próby ratowania zwierzęcia przez mieszkankę niestety nie powiodły się. 
Sarny zostały odcięte od wody i Doliny, gdzie miały dużo miejsca do bytowania. Obecnie nie są w stanie wrócić na drugą stronę. Dodatkowo wzmożony przez remonty w mieście ruch samochodowy na Zródlanej, jest dla nich sporym zagrożeniem.

Prezes ZTUM w piątek rano rozmawiała z rzecznik prasową UM, Panią Moniką Zapotoczną, sygnalizując problem i prosząc o spotkanie w piątek o 15 z kimś z ramienia urzędu i inwestora. Niestety w piątek nikt z urzędu nie dotarł na spotkanie i nie skontaktował się. 
Pozostaje nam wystosować pismo z prośbą o interwencję. 
Uważamy, ze jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest likwidacja płotu. Na dzień dzisiejszy nie wiemy, czy inwestor ma nadzór przyrodniczy nad inwestycją co w tym przypadku, jak sygnalizowaliśmy w zeszłym roku jest niezbędne. 
Inwestycja zabierze dzikość temu miejscu i bardzo je zmieni. Zwierzęta które do tej pory było można tam spotkać wyprowadzą się. Ucywilizowanie Doliny Gęsnika z 8 milionów trwa, co widać na zdjęciach. Głosy mieszkańców wyrażały żal, że to co cenne zostanie im odebrane. Właśnie ta wyjątkowa dzikość przyrody, coś, czego mogą nam pozazdrościć nam inne miasta.


O zagryzieniu sarny i zastrzeleniu dzika pisała mieszkanka okolicy:

Dramatyczny list mieszkanki Doliny Gęśnika.

Tak jak się spodziewalismy już są, fatalne i bardzo przykre skutki urzędniczych działań w Dolinie Gęśnika.
Rewitalizacja nie polega na ingerowaniu w tereny zielone, na co zwracaliśmy uwagę ponad rok temu. Dopiero w lipcu udało nam się zablokować Gminny Program Rewitalizacji w którym eksperci wykazali szereg błędów, tym samym blokując fundusze unijne na przedwyborcze "fajerwerki"na Wzgórzach, które raz na zawsze zmieniłyby charakter tego miejsca i szkodliwe zaingerowały w przyrodę.

Niestety Dolina Gęsnika została już w 2016 wyznaczona do "rewitalizacji" i urzędnikom udało się dostać 8 milonów z EU, na ingerencję w cenny przyrodniczo teren. Wyjątkowe miejsce w środku miasta. 
Miejsce które sukcesywnie od pierwszej kadencji Janusza Kubickiego jest degradowane przez zabudowę a teraz pseudo rewitalizację.

Dostalismy niepokojący i bardzo smutmy list od mieszkanki która prosi o pomoc. Odłowienie saren, to dla nich samych bardzo niebezpieczna i ryzykowna sytuacja. Być może, jedynie uśpienie z broni Palmera miałoby dobry skutek.
Publikujemy list i zwrócimy się o szybką reakcję władz miasta, które mimo ostrzeżeń, aby zostawić Dolinę przyrodzie, uparcie dążyły do degradacji tego terenu.
------------------------------------------------------------------

Dzień dobry,
postanowiłam napisać do Was, ponieważ od dłuższego czasu nie daje mi spokoju pewna kwestia, wydaje mi się, dosyć ważna, mianowicie kwestia saren z ulicy Źródlanej.(...)

Jestem mieszkanką Zielonej Góry, konkretnie ulicy Źródlanej. Odkąd pamiętam, czyli jakieś kilkanaście lat wstecz, naszą ulicę zamieszkiwały sarny i nie ma roku, aby nie pojawiły się młode. Każdy mieszkaniec naszej ulicy ma świadomość ich istnienia, ale większość nie interesuje się ich losem. Do momentu rozkopania i zniszczenia zielonych obszarów na naszej ulicy, zwanego rewitalizacją, sarny zajmowały teren po dwóch stronach drogi i mogły swobodnie przemieszczać się z jednego miejsca na drugie, a jedynym dla nich zagrożeniem (zresztą nie tylko dla nich, bo dla każdej istoty poruszającej się poboczem tej ulicy) byli wariaci za kierownicą, których niestety jest tutaj od groma, przez to, że wciąż nie ma spowalniaczy na nowym asfalcie. Powinny być też znaki ostrzegające, że w tym miejscu przebiegają sarny, może wtedy kierowcy jeździliby uważniej i wolniej. Niestety, gdy rozpoczęły się prace budowlane, ogrodzono teren wzdłuż całej ulicy drucianym ogrodzeniem. Przez pierwsze tygodnie były co kilkaset metrów przejścia w ogrodzeniu, którymi zwierzęta mogły przedostawać się na drugą stronę. Niestety, około dwóch-trzech tygodni temu robotnicy ściągnęli ogrodzenie i rozłożyli je na nowo, tym razem bez żadnego przejścia wzdłuż obszaru, na którym znajdują się teraz sarny. Zwierzęta, dokładnie sarna (czy też według książkowego nazewnictwa koza), kozioł i ich dwa urodzone w tym roku koźlątka zostały więc "uwięzione" po stronie mojego domu. Przesiadywały na mojej skarpie pod budynkami Zastalu całe lato, do czasu, gdy czwartego września agresywne psy z Zastalu przedostały się w jakiś sposób na teren naszych ogrodów i w straszny sposób zagryzły kozła. Interweniowała wówczas moja sąsiadka, która wraz ze strażnikami miejskimi próbowała ratować zwierzę w jednym z zakładów weterynarii, niestety, nie udało się. Sarny nie są więc bezpieczne po naszej stronie, ponieważ psy te goniły je drugi raz. Nie przechodzą też na drugą stronę przy strumyku, bo co chwilę teren ten jest grodzony w inny sposób. Obawiam się, że może dojść do sytuacji, że psy znów je zaatakują, a wtedy uciekając wplączą się w druty lub zginą pod kołami samochodu nie mogąc dostać się na drugą stronę ulicy. Chciałabym, żeby mogły one żyć tutaj w spokoju, nie tylko dlatego, że były tutaj pierwsze, a ludzie z roku na rok zmniejszają im terytorium, ale też dlatego, że ich obecność jest walorem, ich widok o poranku cieszy oko, można w centrum miasta poczuć się jak na wsi. Drugą opcją mogłoby być to, żeby zostały stąd wywiezione (broń boże zastrzelone, tak jak się stało w biały dzień z dzikiem) i mogły żyć w spokoju razem w innym miejscu.

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź i chęć przyjrzenia się tej sprawie.


Pozdrawiam,


List i opis sprawy wg ZTUM- Zielonogórskie Towarzystwo Upiększania Miasta 

--
opr. Adam Fularz, Polish News Agency, Wieczorna.pl sp. z o.o.

List z KMP: nie wolno się poruszać hulajnogą na jezdni jeśli są chodniki

Redakcja serwisu pisała do KMP i publikuje list:

---------- Forwarded message ----------
From: Małgorzata (..)
Date: Monday, June 29, 2020
Subject: Pytanie o parking dla tirów- ul Dekoracyjna
To: Telewizja Opera <telewizjaopera na serw. gmail.com>


Dzień Dobry,

Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego asp.szt. Andrzej Gramatyka osobiście sprawdził sytuację na ul.Dekoracyjnej, oto jego opinia:

"Za stan drogi odpowiada jego zarządca. W mojej ocenie zdecydowana część chodnika na ul. Dekoracyjne posiada wzorową nawierzchnie. Nie dopatrzyłem się " kompletnie zniszczonych odcinków" które zagrażałyby bezpieczeństwu osób pieszych. Zaznaczyć pragnę, że chodniki projektowane są, a następnie utrzymane w taki sposób aby piesi mogli bezpiecznie się po nich poruszać.
Do chwili obecnej nie stosuje kryteriów poprawiających komfort jazdy po chodniku hulajnogą.
Muszę Pana ostrzec, że bez względu na stan nawierzchni chodnika, nie wolno Panu poruszać się hulajnogą po jezdni.
Odnośnie parkujących "Tirów" -  nikt formalnie nie zorganizował w przedmiotowym miejscu parkingu dla samochodów ciężarowych. Jeśli faktycznie są kierowcy, którzy pozwalają sobie na niestosowanie się do przepisów dotyczących parkowania, to będą oni sukcesywnie przez policję rozliczani."


podinsp. Małgorzata Barska

Zespół Prasowy
KMP w Zielonej Górze


tel.(..) 




Od:        Telewizja Opera <telewizjaopera na serw. gmail.com>
Do:        rzecznik.kmp_zgora na s. go.policja.gov.pl,
Data:        2020-06-08 14:59
Temat:        Pytanie o parking dla tirów- ul Dekoracyjna





do KMP
Dzień dobry, próbowałem dzisiaj dojechać na hulajnodze do parku trampolin na ulicy Dekoracyjnej. Z uwagi na kompletnie zniszczony chodnik po wschodniej stronie ulicy nie jest to możliwe chodnikiem. 
Musiałem jechać asfaltem aby ominąć zniszczone miejsce chodnika.

Ale ktoś zorganizował parking dla tirów na pasie drogowym ulicy Dekoracyjnej, przez co hulajnogą musiałem omijać rząd kilku tirów na pasie jezdni. Czy można parkować na pasie jezdni tirami? Czy to jest legalne?

Co zrobić w sprawie odmowy władz miasta dot. naprawy chodnika? Pisałem dość długo, bez żadnego skutku. Czy KMP może ukarać zarządcę drogi mandatem?
Pozdrawiam 

--

Adam Fularz, manager Radiotelewizji
RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl
Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra





--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra




Wezwanie przedsądowe w związku z naruszeniem praw oswojonych zwierzat parkowych w mieście Zielona Góra

do RDOS Gorzów, oraz RDOS O/Zielona Góra

Wezwanie przedsądowe w związku z naruszeniem praw oswojonych zwierząt parkowych w mieście Zielona Góra  (osiedle Dolina Luizy, os. Zdrojowe)

Szanowni Państwo, 
Niedawny koniec pandemii spowodował, że mieszkańcy nagle ocknęli się w mieście po którym spacerują dziki.

Wezwanie

Wzywam do natychmiastowego wstrzymania odstrzału oswojonej zwierzyny parkowej z parku miejskiego "Dolina Gęsnika" w pobliżu biura redakcji. Jak sadzę, mieszkańcy wnoszą do władz miasta o odstrzał dzików z powodów:

a) ekonomicznych. 

Przy ulicy Źródlanej mieszkańcy od strony "Zastalu" nie mają ogrodzęń, plotów. Sarny i dziki od dawna podjadają im plony z ogródków oraz ryją w ziemi w poszukiwaniu larw. 
Poprzednio odstrzelono jednego żyjącego w tej śródmiejskiej dolinie dzika, co odbiło się skandalem w naszej dzielnicy. Mieszkańcy wspólnot mieszkaniowych przy ulicy Strumykowej byli niezadowoleni że dziki wyjadają ze skipów (śmietników) żywność, a same śmietniki były niezabezpieczone. Mieszkańcy wspólnoty przy ul. Strumykowej i Zdrojowej musieli ze swoich środków zbudować płoty od strony parku miejskiego. 

b) obaw o poturbowanie

Dziki mogą co najwyżej poturbowac przechodniów, co potwierdzają indagowani leśnicy. Odbyłem rozmowę z leśnikiem podczas konferencji prasowej w Zaborze w dniu 25.6.2020. Usłyszałem że nie ma żadnego zagrożenia życia ludzkiego od takich zwierząt, a więc nie ma podstaw prawnych na ich zabijanie na terenie parków miejskich, tylko z powodu czyichś nie zawsze racjonalnych obaw.
  
c) obaw przed stadem zwierząt

 Dzik jest zwierzęciem stadnym, trudno więc wymagać od niego aby chodził w pojedynkę. Pojawienie się stada, jak donosiły media- nawet przy przystanku Centrum, przy Galerii Graffit  ( jednorazowa jak do tej pory sytuacja ) jest bardziej ciekawostką, pożywką dla mediów ogólnopolskich, niż relanym zagrożeniem czyjegoś życia. Normalnie ta osowjona kolonia pojawia się co najwyżej w:
  • Park Wagmostaw, 
  • Park Dolina Gęśnika, 
  • Park Dolina Luizy, 
  • Park Poetów, 
miejsca te stanowią korytarz ekologiczny w którym bytują inne dzikie zwierzęta.

Odstrzał dzików spowoduje nierównowagę ekologiczną w parkach miejskich, Pojawienie się dużej ilości szkodników, larw, może zdestabilizować okolice doliny Gęśnika, a populacje szkodników i zwiększona gradacja owadów zagrożą również mieszkańcom i ich uprawom, w stopniu być może większym niż szkody wywołane przez same dziki szukające larw. Zwracam na to uwagę jako ekonomista. Jest to spory obszar zadrzewiony, brak dzików może spowodować że szkodniki zredukują zieleń miejską na tych terenach.  

Redakcja podkreśla że są to dziki które są dzikami parkowymi, oswojonymi.   

d) powód-  hobby myśliwskie

Część mediów jak i kilku dziennikarzy uprawia hobby myśliwskie i zabijają dla zabawy, rozrywki. Zarowno radca prawny organizujący poprzednie wybory samorządowe w mieście jako przewodniczący miejskiej komisjii wyborczej, jak i zastępca prezydenta miasta są myśliwymi, wg informacji redakcji. Jak sądzimy mogą oni popierać każdy tego typu wniosek.

e) turystyki

Zarówno oswojone dziki jak i lubuskie lasy są atrakcja turystyczną naszego regionu. Nawet znane postacie świata showbiznesu głośno wypowiadają się na temat swoich planów co do przeprowadzki w te regiony właśnie z powodu dziedzictwa i bogactwa leśnego.
W niektorych miastach Europy dziki sa zabijane, w innych zaś są one atrakcją turystyczną. Człowiek zniszczył już na ziemi wiele gatunkow zwierząt, niektóre z nich dzięki jego działaności już wyginęły, nasza fauna i flora ubożeje.

f) zmiana obyczajów podczas lockdownu

W czasie pandemii zwierzęta nabrały innych zwyczajów, ośmielone nieobecnością człowieka. Zmiana tego procesu może być samoistna, naturalna, i jak sądzi redakcja, wymaga ona trochę czasu.

g) systemowa nietolerancja władz miasta wobec prawie wszystkich zwierząt dzikich i wolnożyjących, 

Przed domem byłego prezydenta miasta przy ul. Szwajcarskiej spotkałem jakis czas temu sarnę. Spotkałem ją ponownie kilka dni temu przy ul. Billewiczówny w odległości 20 m od uprzedniego miejsca spotkania. Wzdłuż stawu Wagmostaw biegną szlaki wędrowek zwierząt, które mają tutaj wodopój. Jest to w pobliżu centrum miasta, ok. tysiąc metrów od dworca głównego. Jest niewykluczone że ośmielone pandemią i strachem przed ASF dziki- widząc odmienne zachowanie ludzi dokonują turystyki do centrum miasta.

Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi w rozmowie z redakcja opisywała politykę integracji zwierząt dziko żyjących na terenie miasta. Gdy po powrocie  redakcja zaproponowała podobną politykę władzom miasta Zielona Góra, otrzymała odpowiedź odmowną która wydaje się kontrowersyjna i jest ona dołączona do listu.
Może to być spowodowane stosunkiem myśliwych dominujących w organach kolegialnych i we władzach miasta-  do zwierząt dzikich.

h)  władzom miasta brakuje kompetencji w sprawach przyrody, dowodem tego jest szukanie najprostrzych, ale niekorzystnych ekonomicznie (ubytek wpływów z turystyki, zagrożenie dla ekosystemu), niehumanitarnych rozwiązań.

i) zagrożenie zwiększoną gradacją owadów i  liczbą kleszczy, por.

"Możliwość całkowitej lub prawie całkowitej eliminacji dzika na dużych obszarach kraju niesie ogromne ryzyko trudnych do przewidzenia skutków przyrodniczych. Praktyczne zniknięcie tego gatunku może spowodować istotne zaburzenia w funkcjonowaniu ekosystemów leśnych i prowadzić do negatywnych skutków dla gospodarki leśnej i zdrowia publicznego. Dziki są gatunkiem dominującym w zespole dużych ssaków w naszych ekosystemach. Jako zwierzęta wszystkożerne pełnią w lasach rolę sanitarną oraz mają istotny wpływ na wiele elementów środowiska. Dziki żywią się m.in. owadami będącymi szkodnikami drzew, gryzoniami oraz padliną. Buchtując w poszukiwaniu pokarmu i roznosząc nasiona, odgrywają ważną rolę w naturalnym odnowieniu lasu i w procesach obiegu materii w przyrodzie. Eliminacja tego gatunku z ekosystemu może przyczynić się do zwiększenia intensywności gradacji owadów w lasach oraz częstości występowania patogenów przenoszonych przez gryzonie na ludzi (np. borelioza, kleszczowe zapalenie mózgu). Dziki stanowią również ważny naturalny pokarm wilka, a zmniejszenie jego dostępności może wywołać wzrost poziomu szkód powodowanych przez te drapieżniki znajdujące się pod ochroną. cytat z listu, odnośnik w załącznikach.   


Proponowne rozwiazania:
Przede wszystkim integracja wynikająca z eduklacji mieszkańców w temacie koegzystencji ze zwierzętami. 
1.
Istnieją oferowane w sklepie w odległości 300 metrów od Doliny Gęśnika- substancje zapachowe, tzw. odstraszacze, które na własną rękę stosują empatyzujący ze zwierzętami mieszkańcy ul. Źródlanej, która znajduje się bezpośrednio w miejscu bytowania tych zwierząt.
2.
Budowa legowisk w miejsce zniszczonych bardzo kontrowersyjną przebudową Doliny Gęśnika oraz wyznaczenie obszarów parków wymienionych w wypunktowanej liście, w których psy muszą być prowadzone na smyczy. Po nieudanej przebudowie okoliczne lisy z tego parku poprzeprowadzały się na ogrody osób prywatnych, mają tam nory i "patrzą wprost w oczy, nie boją się", ja usłyszałem od mieszkańca tej ulicy.  
3.
Edukacja mieszkańców co do tych ssaków, ich warunków życia, zwyczajów, sposobu zachowania przy spotkaniu dzika z człowiekiem. Ogólnie: edukacja przyrodnicza z tego zakresu wiedzy.
Potrzeba edukacji w sprawie nie głaskania małych warchlaków, przekonanie mieszkańców do mniej intesywnego dokarmiania i nie przywiązywania ich do stałych źródeł pokarmu w centrum miasta.

Z wyrazami szacunku,
Adam Fularz
Pascale Heliot

lista załączników :
list otwarty naukowców i przyrodników do premiera RP opisujący użyteczność dzików i poważne zagrożenie ekosystemu w przypadku ich eksterminacji.


plik audio przesłany osobno:
 nagranie z dnia 28.6.2020. Reakcja mieszkanki na pomysł odstrzału dzików miejskich. Opowiada ona jak dziki mieszkały bardzo długo kolo jej działki - do tego stopnia że nawet jej pies na nie nie szczekał. Niestety komuś jednak te spokojne dziki przeszkadzały. 

Listy od władz miasta:

do UM Zielona Góra

Szanowni Państwo
w tej chwili jestem na spotkanu z Hanną Zdanowską w Łodzi i ta polityk odpowiada na pytania o integrację dzikich zwierząt w mieście. W Łodzi wg niej część mieszkańców karmi dziki z ręki ponadto w mieście żyją lisy. Jak wygląda obecnie sprawa lisów w centrum miasta? Planowano ich eksmisję. Czy to nastąpiło? W Jędrzychowie eksmitowano dziki. Dlaczego? 

Pozdrawiam
Adam Fularz 

Zapytanie przekazałam do Departamentu Przedsiębiorczości i Gospodarki Komunalnej.
 
Pozdrawiam
Maria Pięta


Zielona Góra, 7 października 2019 r.
 
Pan
Adam Fularz
 
Odpowiadając na pytania z dnia 14 września 2019 r. informuję, że Miasto Zielona Góra nie będzie integrować się z dzikimi zwierzętami, ponieważ obowiązkiem Miasta jest zapewnienie bezpieczeństwa jej mieszkańcom, a kontakty z dziką zwierzyną są niebezpieczne. Wszelkie zgłoszenia o potrzebie zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom otrzymujemy właśnie od mieszkańców.
Dlatego też dziki są odławiane i wywożone na tereny leśne. Inne zwierzęta, np. lisy, jeśli zostaną odłowione na terenie Miasta, także zostają wywożone w ich naturalne środowisko. Natomiast jeżeli są chore lub poranione wtedy są przekazywane pod opiekę Schroniska dla Zwierząt Wolno Żyjących w Kisielinie.
 
Pozdrawiam
Maria Pięta
  

Korespondencja z Radą Etyki Mediów
Szanowny Pan 
Ryszard Bańkowicz, 
Rada Etyki Mediów

Szanowny Panie,
Jak wydawca wnoszę sprawę przeciwko p. Ilonie Burkowskiej z Gazety Lubuskiej. Zarzucam iż nasyła ona różne miejskie instytucje na lisa- dzikie zwierzę żyjące w centrum miasta od co najmniej roku. Sam spotkałem lisa na ul. Łużyckiej- starannie mnie ominął. Spotkanie opisałem w prasie. 

Oburza mnie nagonka na zwierzęta która- czy to z braku wody, czy z pożywienia- chcą przeżyć, a pani Ilona zakłóca ich prawo do:
-wyboru miejsca zamieszkania
-spokojnego życia pozbawionego stresu

Lis żyje w centrum miasta i o ile widzę, nie jest agresywny. Wnoszę o kontakt z redakcją PolskaPress i wyjaśnienie sprawy. Z analizy sytuacji wnioskuję że to p. Ilona nakręca różne miejskie instytucje na zwierzęta dziko żyjące w mieście: np. dziki i inne zwierzęta zamieszkujące tereny parkowe miasta. W takich miastach jak Berlin mieszka sporo lisów, są nawet zdjęcia firmy autobusowej BVG- gdy te lisy próbują wejść do autobusu miejskiego. 

Pani Ilona swym zachowaniem zmusza mnie do interwencji w tych instytucjach do których zwraca się redakcja GL, by bronić praw zwierząt.

W rozmowie ze mną p. Ilona Burkowska zaprzeczyła jakoby nasyłała na lisa różne miejskie instytucje.  Polemizowała z zapisem tekstu jaki opublikowała "GL".

Fragment tekstu autorstwa p. Ilony z moim podkreśleniem:


(...) Straż miejska wie o lisie, a może nawet kilku, które regularnie pojawiają się na osiedlu.
- Stawialiśmy już klatki, by je odłowić, niestety bez rezultatu, bo żadne zwierzę się nie złapało – mówi nam dyżurny straży miejskiej. Strażnicy byli już na osiedlu szukać zwierzaka, ale też bez skutku.
Na naszą prośbę straż miejska sprawę przekaże do Zakładu Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze, by lisem z Łużyckiego zajął się profesjonalista (miasto ma podpisaną umowę na odławianie dzikich zwierząt).
Czytelnicy mówią, że lis prawdopodobnie mieszka w jamie przy placu zabaw i orliku obok szkoły. Strażnicy miejscy obiecali sprawdzić tę informację."
 
wg https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-lis-grasuje-na-osiedlu-luzyckim-ludzie-sie-boja-film-czytelnika/ar/c1-14234921

SKO nie podejmie decyzji w sprawie monopolu w przewozach kolejowych woj. lubuskiego

Jak informuje w korespondencji SKO, po pozwie redakcji nie podejmie działalności antymonopolowej w odniesieniu do decyzji Zarządu Woj. Lubuskiego o ustanowieniu monopolu w przewozach pasażerskich kolejowych.

opr. Adam Fularz
załączono: list z Sam. Kolegium Odwoławczego

---------- Forwarded message ---------
Od: <kolegium na serw. sko.zgora.pl>
Date: pon., 30 mar 2020 o 12:06
Subject: Pismo SKO-1144/9-1/20
To: <adam.fularz na s. wieczorna.pl>



Dzień dobry,

w załączniku przekazuję pismo SKO-1144/9-1/20.

Z up. Prezesa SKO
Mirosław Adamczyk

--
-------------------------------------------------
       Mirosław Adamczyk
Samorządowe Kolegium Odwoławcze
        w Zielonej Górze
       Al. Niepodległości 7
       65-048 Zielone Góra
        tel: 68 327 14 50
  e-mail: kolegium na serw. sko.zgora.pl
-------------------------------------------------


niedziela, 28 czerwca 2020

Fala powodziowa w porcie w Nowej Soli- zdjęcia





Fot. Adam Fularz

Przeciekają zadaszenia peronów dworca kolejowego w Zielonej Górze- zdjęcia







Fot. Adam Fularz 

Fotografie: Woda znów zalewała dworzec kolejowy Zielona Góra Gł.

Materiał fotograficzny do bezpł. wykorzystania. Zdjęcia do bezpłatnego wykorzystania z dopiskiem Polish News Agency

Urwanie chmury na dworcu kolejowym Zielona Góra Gł. - fotoreportaż



Woda wlewa się kaskadą po schodach



Rynny się przepełniły



Fot. Adam Fularz na podstawie obserwacji naocznej


28 czerwca, dzisiaj, 2020 o 9:30 pisałem:
W tej chwili woda kaskadą spływa do przejścia podziemnego. Zadaszenia peronów dworca kolejowego przeciekają bo rynny nie odprowadzają już takiej ilości wody.  Trwa oberwanie chmury nad miastem. Według prognoz pogody- nie miało padać,  jak twierdził jeden z napotkanych podróżnych. 

Kolej nie ma dzisiaj szczęśliwego dnia.  Na trasie do Wrocławia rzekomo był wypadek.  Pociągi kursowały po południu z opóźnieniem od 40 do 90 minut.  Mój pociąg którym wybrałem się do skateparku w Nowej Soli- odjechał chyba jakieś 50 minut później. 

Opr. Adam Fularz na podstawie obserwacji naocznej


--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra






--


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

RTVP OPÉRA www.opera.rtvp.pl

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra



Mieszkanka reaguje na plany odstrzału dzików autorstwa J. Kubickiego- listem do redakcji

Z listu czytelniczki: " (...) Chcą zabić te dziki tylko dlatego ze wyszły z lasu... za samo wyjście... bo nikomu przeciez nic złego nie zrobiły ani nie robią.

Wydajecie wyrok na dziki, ze to że wychodzą z lasu ,...to jest wystarczający powód ?

Od dawna połacie przestrzeni są odbierane naturalnym mieszkańcom lasu, ciągłe wycinki, zmniejszanie obszarów leśnych,... nic dziwnego że zwierzęta wychodzą.

Ludzie dobrej woli znaleźliby inne środki przeciwdziałając wychodzeniu [dzików] z lasu (...) ale oczywiście łatwiej zabić."(...) 

otrzymano pocztą elektroniczną od zastrzegającej anonimowość mieszkanki, która pochodzi z Zielonej Góry i wróciła jedynie na chwilę, na stałe mieszkając w Katalonii. 

--
Wybrał Adam Fularz dla www.zielonogorska.pl

Komunikaty