Byłem w Newcastle nad rzeką Tyne w centrum o nazwie Centre for Life które przypominało planetarium i miało w sobie planetarium. Była tam też strefa o nazwie "space zone" gdzie znajdowało się centrum dowodzenia na wzór tego w NASA. Bardzo mi się to spodobało.
Pokazywano też (ze szczegółami) jak astronauci robią siku czy kupę, oczywiście w pewnych granicach estetycznych. Był model ISS. Można było bawić się w kontrolera lotów kosmicznych w owym centrum kontroli lotów kosmicznych. Można było dotknąć rzekomych skał księżycowych (obecnie wiele takich skał okazuje się być fałszywkami, więc je opisałem jako "rzekome").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz