piątek, 19 lipca 2019

Rok 1938 w Zielonej Górze. Czasy Żydożerstwa.

Redakcja przypomina rok 1938 w mieście Zielona Góra:
"Czy Gruenberg zna problem żydowski?
Zielona Góra jest miastem, które prawdopodobnie z powodu swej biedy wcześniej zostało oszczędzone przez żydostwo. Ale też prawda jest, że są miasta ciężej nawiedzone przez żydowską plagę. Nasze miasto coraz bardziej pozbywa się tego ciężaru dzięki rozsądnym akcjom informacyjnym - pisał w lutym 1938 roku "Gruenberger Wochenblatt".
Jednocześnie dziennikarz zapraszał w imieniu NSDAP na cykliczne gościnne wykłady z teorii i historii ras ludzkich. 12 i 13 lutego o Żydach mówił w hali miejskiej poseł Reichstagu Paul Franke.
"Często w mniejszych miastach można doświadczyć, że naród skłonny jest lekceważyć problem żydowski.
Nie jest to brak zrozumienia lub brak myślenia narodowosocjalistycznego, lecz w tych kręgach skłaniają się do tego, aby traktować problem żydowski jako mniej dla nich ważny. Najczęściej są to miasta, którym nigdy dobrze się nie powodziło i tu leży wyjaśnienie. Żyd nigdy nie szukał miejsc, gdzie nie mógł zrobić interesu. Żyda - jak sępa - zawsze ciągnie do miejsc, gdzie czeka na niego bogaty łup. Ten, kto to przeżył, jak po wojnie wschodniogalicyjscy brudni Żydzi najpierw na Górny Śląsk, a potem do Wrocławia przybyli, jak się panoszyli, aż parę razy dzięki swej bezczelności oszukali naszych ziomków. Ryzykowali wszystko, bo nie mieli nic do stracenia i wkrótce zaczęło im się dobrze powodzić, zaczęli grać panów i stali się hienami, którym Niemcy zawdzięczali swój upadek. Ten, kto ich poznał, nigdy nie uwierzy, że gdzieśs są tzw. "porządni" Żydzi - mówił Franke."
Wg http://www.zbaszyn.com/historia/zydzi.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komunikaty