sobota, 29 kwietnia 2017

Dwaj Ukraińcy zabici w rejonie Zielonej Góry -niepotwierdzone

Trzy razy sprawdzałem i potwierdzalem źródło w sprawie śmierci Ukraińca na rynku, zanim napisałem w gazecie ze wg niepotwierdzonych źródeł na rynku zginęła osoba narodowości ukraińskiej-  z polskim obywatelstwem.

Także w Sulechowie na ul.Jana Pawła II pod nr 33 przy tamtejszym barze także miał niedawno zginąć Ukrainiec, ale nie weryfikowalem  ani nie sprawdzałem informacji i jest ona niepotwierdzona.
Adam Fularz

czwartek, 27 kwietnia 2017

Cudzoziemiec zabity na rynku starego miasta w Zielonej Górze (niepotwierdzone)

Według niepotwierdzonych źródeł, około drugiej w nocy z soboty na niedzielę na rynku starego miasta w Zielonej Górze zabito osobę narodowości ukraińskiej. 

Redakcja zbiera informacje na ten temat. Wg pierwszych informacji, atakowanemu cudzoziemcowi nie pomógł nikt, poza jego siostrą.

Na prośbę o udostępnienie nagrania zdarzenia, prokuratura odpisała:
"Prokuratura nie udostępnia nagrań stanowiących dowody rzeczowe w sprawie"- Zbigniew Fąfera – rzecznik Prok. Okręgowej.

Jedna z lokalnych organizacji wystosowała ostrzeżenie dla cudzoziemców, by opuścili oni miasto Zielona Góra, a jeśli zamierzają oni pozostać, ostrzeżono by nie wychodzili oni samotnie, ani też w mniej licznych grupach, po zapadnięciu zmroku, a także aby unikali całkowicie opustoszałego wieczorami i nocami historycznego centrum miasta Zielona Góra.

Treść ostrzeżenia dla cudzoziemców

A foreigner was killed in Zielona Góra
Notice to all foreigners: Media and authorities purposefully and deliberatelly hide the fact, that the victim killed at the central market square in Zielona Góra, this Saturday at late evening, was a foreigner. We do not know, how many attacks on foreigners living in Zielona Góra happened already, as such numbers are deliberately hidden from the public by the media and authorities. As the news on the Ukrainian nationality of the killed person was intentionally hidden from public, the situation can range from grave to really serious. You might be in danger staying here.
Leave the city of Zielona Góra. If You choose the risk of living here, dare not to go out alone in the night alone or in a small group. Do not speak foreign language at the streets. Go out at night in large groups only. Avoid the historic city centre at nights/ evenings when it is completely deserted by the people. Organise. (source: Ras Tafari Community ZG)


Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661

TEKSTY

Każdego dnia Agencja Merkuriusz udostępnia kilka materiałów prasowych ze wszystkich regionów Polski. Dotyczą one najważniejszych wydarzeń w skali kraju, różnych dziedzin życia. Stanowi źródło informacji dla redakcji prasowych.

ZDJĘCIA

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis fotograficzny. Korzystają z niego serwisy internetowe i redakcje prasowe.

WIDEO

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis video. Korzystają z niego stacje telewizyjne.

środa, 19 kwietnia 2017

Wartość zaginionych antycznych rzeźb z parku w Zatoniu może przekraczać 100 mln PLN

Spędziłem dwie godziny pragnąc znaleźć wartość dzieł sztuki jakie zniknęły z parku w Zatoniu, w dzielnicy Nowe Miasto w Zielonej Górze. Ongiś ozdobą parku były autentyczne antyczne rzeźby. Zostały one skradzione, jedna z nich znalazła się w muzeum w Warszawie. W parku pałacowym w Zatoniu znajdowała się antyczna rzeźba kobiety, klęczącej Greczynki, wg spisów inwentarzowych z lat 70-tych - oryginalna, antyczna (podobnie jak pobliski antyczny sarkofag, odnaleziony w Warszawie).
Park w Zatoniu, Sammlung Duncker


Tabela: szacunkowe ceny zaginonych artefaktów z parku w Zatoniu

Antyczny pomnik klęczącej Greczynki
  • Szacunkowa cena od 20 do 30 milionów PLN
Antyczny sarkofag
  • Brak ceny szacunkowej. Intelligent guess: 70- 100 mln PLN

Do Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wysyłaliśmy pytania prasowe: "- mam pytania. W parku pałacowym w Zatoniu znajdowała się antyczna rzeźba kobiety, wg spisów inwentarzowych - oryginalna, antyczna. Czy LWKZ potwierdza że rzeźba ta została skradziona? Czy LWKZ ma pojęcie, kiedy to się stało?" Na żadne z pytań LWKZ nie odpowiedział.

Napisałem też list do lokalnego polityka:
Szanowny Panie Kubicki,

Z parku w Zatoniu na terenie rządzonego przez Pana miasta skradziono cenną rzeźbę, antyczny posąg który miał ok. 2 tysiące lat i był wymieniony w inwentarzu jako oryginalny posąg antyczny. Ktoś się bardzo wzbogacił. Niestety, ani w ministerstwie, ani u konserwatora zabytków gdzie dzisiaj byłem, nie udało się ustalić wartości skradzionej rzeźby.


Odpowiedź z MKiDN

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie ma możliwości oszacowania wartości antycznego posągu kobiety, który znajdował się w parku w Zielonej Górze.

Jeżeli natomiast chodzi o zabytek, który pozostaje w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie informujemy, że Muzeum jest instytucją kultury posiadającą osobowość prawną, zarządzaną przez dyrektora powoływanego przez Radę Powierniczą. (...)


Nasz list do MKiDN

pytania prasowe kradzież rzeźby z parku

do MKiDN

Z parku pałacowego przy zrujnowanym pałacu w Zatoniu w dzielnicy Nowe Miasto w Zielonej Górze zniknął oryginalny, antyczny posąg kobiety. Ów najstarszy i najcenniejszy zabytek miasta Zielona Góra po prostu skradziono, Kiedy do tego doszło, nie wiadomo. Zabytek był wykazywany w spisach inwentarzu, po czym znikł.

Pytania: jaka jest szacunkowa wartośc antycznego posągu kobiety, oryginalnego? Czy MKiDN może podać szacunkową wartość zabytku?

Redakcja nie dysponuje zdjęciem. Posiada jedynie zbiorcze zdjęcie miejsca gdzie zabytek się znajdował, zdjęcie jest niewyraźne, sam je wykonałem:

[Zdjęcie]

Redakcja od lat przypominała o dewastacji tego parku i pałacu. Nikt się tym nie przejmował.

W parku znajdował się też antyczny sakrofag z drugiego lub trzeciego wieku naszej ery. Sarkofag ten znajduje się obecnie w Muzeum Narodowym w Warszawie. Redakcja skierowała do władz miasta petycję o odzyskanie zabytku z warszawskiego muzeum narodowego. Obecnie jest to najstarszy zabytek miasta Zielona Góra.

Pytania: Czy MKiDN może zlokalizować ten zabytek? Czy możliwy jest jego powrót do Zielonej Góry?

Inną, starszą rzeźbę- po prostu skradziono. Z miejsca, w którym się znajdowała, cały czas są kradzione inne elementy ozdób. Teren jest niezabezpieczony.

Redakcja pisała bezowocnie petycje do lokalnych władz w sprawie zabezpieczenia parku. Opublikowano ongiś artykuł "Ciężarówką po pałac"- opisujący kradzieże w parku.

--


Adam Fularz


Wydawnictwo Merkuriusz Polski

Domku Ogrodnika w Parku Pałacowym w Zatoniu- nie będzie?

Wszystko wskazuje na to że Domek Ogrodnika w Parku Pałacowym w Zatoniu nie będzie odbudowany w ramach rewitalizacji tego parku. Jutro upływa termin składania ofert, tymczasem w dokumentacji dotyczącej założeń odbudowy tego parku, nie znajdziemy wzmianki o romantycznej budowli, będącej ongiś jego ozdobą- Domku Ogrodnika.

Gwasz z XIX wieku- Domek Ogrodnia, wg naszezatonie.org.pl


Witryna internetowa "naszezatonie.org.pl" tak opisuje Domek Ogrodnika:

"Niski, drewniany, kryty strzechą domek usytuowany przy drodze na Marzęcin siermiężnością swoją nie pasował do pałacowego otoczenia. Przy domu z dwuspadowym dachem była niewielka przybudówka dochodząca prawie do bocznej bramy parkowej. Ale wzorem rezydencji zachodnich w założeniach pojawiały się w tak zwanej części angielskiej ogrodu elementy architektury wiejskiej. Francuscy monarchowie w ogrodach Wersalu kazali nawet wybudować nawet całą wioskę, w której przebierając się za wieśniaków uprawiali warzywa, karmili drób i łowili ryby w stawie. Być może zatoński wiejski domek będący mieszkaniem ogrodnika, a usytuowany na skraju parku był takim akcentem.

Na starej XIX wiecznej gwaszy widzimy go w romantycznej scenerii drzew spowitego pnączami. Podwórze drewnianego domu nie miało jednak nic wspólnego z wiejską zagrodą. Przed domem był okrągły, zadbany trawnik. Po bokach, wzdłuż alejek, znajdowały się kwiatowe klomby. Tuż obok, po lewej stronie, płynie strumień nad którym przerzucony był mostek. Strumień przechodził, po kilkudziesięciu metrach, w sztuczny staw z niewielką wysepką. Całość zagrodzona była groblą spiętrzającą wodę, która pozwalała nawet w suchych letnich miesiącach zachować ten niewielki akwen. Niemal na wprost domu ogrodnika usytuowane było jedno z trzech sztucznych wzniesień znajdujących się w parku. Wiejski domek wraz z otoczeniem musiał stanowić jeden z piękniejszych fragmentów zatońskiego parku. Księżna Dorota w swych pamiętnikach kilkakrotnie odnosi się do parku i ogrodnika pod datą 13 czerwca 1840 roku zapisała uwagę, że Tutejszy ogrodnik pochodził z królewskich ogrodów w Charlotenburgu, a nauki pobierał w Monachium i Wiedniu."


Opinia p. Skorulskiego

Pana Skorulskiego pytałem, co sądzi o tym że w trakcie rewitalizacji parku przypałacowego w Zatoniu nie przewidziano wiernej rekonstrukcji domku ogrodnika, elementu romatycznego założenia parkowego.

Pan Skorulski, pytany o plan rewitalizacji parku w Zatoniu, poinformował:
- w miejscu gdzie znajdował się domek ogrodnika, ma stanąć budynek punktu informacji turystycznej z pomieszczeniami socjalnymi. Pan Skorulski nie wie, czy ów punkt informacji turystycznej będzie w ogóle w jakikolwiek sposób przypominał domek ogrodnika znany z dawnych sztychów.

Reasumując

Plan rewitalizacji parku w Zatoniu w ogóle nie wymienia domku ogrodnika ani nie narzuca formy jaką ma tworzyć punkt informacji turystycznej mający powstać w tym miejscu. Nie ma w tym planie wzmianki o jakichkolwiek planach odbudowy domku ogrodnika. Możliwe że w tym miejscu powstanie zupełnie inny budynek nijak nie nawiązujący do historycznego kształtu dawnej budowli będącej ongiś ozdobą parku i elementem tworzącym jego romantyczny charakter.

opr. A. Fularz 19 kwietnia 2017 r.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Altanka na wodzie w Dolinie Luizy, Zielona Góra

W drugiej połowie XIII w. na strumieniu Gęśnik został wybudowany  młyn Semmlera. Pracował on przez półtora wieku. Potem młyn ten był wykorzystywany na różne sposoby. W dniu 24 lipca 1887 r. nowy właściciel tego obiektu Herman Szulc otworzył w nieczynnym młynie restaurację, którą nazwał "Doliną Luizy". Potem dobudował do niej kolejno muszlę koncertową, kręgielnię, letnią restaurację wzdłuż brzegów jeziorka, altankę na wodzie- pokazaną na zdjęciu, wykonał pomosty. W roku 1896 został otwarty basen kąpielowy.

W czasach przedwojennych, gdy Zielona Góra należała do Niemiec, staw ten był popularnym kąpieliskiem dla mieszkańców, na którym również można było pływać łódką, czy kajakiem. Oprócz przystani istniała również restauracja z salą taneczną. Została ona zlikwidowana w XXI wieku poprzez wyburzenie.

wg Wikipedii

środa, 12 kwietnia 2017

Władze Zielonej Góry tłumaczą powody likwidacji kolei miejskiej/ podmiejskiej


Szanowny Panie,
w odpowiedzi na przesłane pismo z 5 czerwca 2014 r. dotyczące przedstawienia
stanowiska Urzędu Miasta Zielona Góra w sprawie likwidacji kolei miejskiej w
Zielonej Górze, uprzejmie informuję, że podtrzymujemy stanowisko o tym, że
transport w Zielonej Górze oparty będzie na autobusach elektrycznych oraz
ścieżkach rowerowych.

Z wyrazami szacunku,
Monika Wiśniewska
Biuro Prezydenta Miasta Zielona Góra
ul. Podgórna 22
65-424 Zielona Góra

Odpowiedź naszej redakcji

Szanowna Pani, Uprzejmie wnioskujemy o zmianę stanowiska. 

Zaręczam, że w mieście Lozanna istniejącą infrastrukturę szynową na terenie miasta przebudowano tworząc nowoczesne, automatyczne metro.
System proponowany przez nasze wydawnictwo jest tańszy w użytkowaniu- składy byłyby automatyczne. 


Zaapelowaliśmy do władz  miasta o zmainę stanowiska, nie wiem czy ów apel dotarł.
Pozdrawiam,
Adam

Szanowna Pani, 
Uprzejmie wnioskujemy o zmianę stanowiska. 
W uzupełnieniu do wniosku załączam tekst:

W krainie nadzwyczajnej rozrzutności chyba jest biednie...

Gdyby ledwie kilka lat temu zadecydowano się pozostawić torowisko "miejskiego metra", dziś w ledwie kilka minut dostaliśmyby się rodzajem "naziemnego metra" z dworca PKP czy PKS do Focus Parku, na al. Wojska Polskiego czy na ul. Wiśniową i Ogrodową. Być może w budżecie znalazłoby się kilka mln PLN na podbicie podtorza czy wymianę zużytych szyn na inne, równie staroużyteczne, choćby z wymiany torowiska na miejscowym dworcu PKP. Zadecydowano inaczej. 


Pisałem w zeszłym tygodniu kilka tekstów do gazet w Polsce Wschodniej. Miasta Polski C mają całkiem podobne problemy jak Zielona Góra. Prezydent Zamościa od lat próbuje się pozbyć torów kolei pasażerskiej na zamojskiej Starówce. Kolej pasażerska już tam nie dociera, ale tory pozostały. Rozmaici miejscowi autorzy zarzucali lokalnej władzy, że się nie zna, że na serio likwiduje coś co w innych krajach jest podstawą transportu zbiorowego. 

Jakiś tydzień temu odwiedziłem też szwajcarską Lozannę. Miasto liczące 129 tys. mieszkańców przerobiło podobną kolej pasażerską wożącą przed laty pasażerów z "dolnej" części miasta do górnej, jak linia kolei podmiejskiej w Ziel. Górze, na nowoczesne, bardzo często kursujące metro automatyczne. To rodzaj taniej w obsłudze, automatycznej, bezobsługowej kolejki miejskiej. Jej wagony kursują bez obsługi i są sterowane automatycznie. Perony od torów oddziela rozsuwana szklana tafla.

Nieco większe Rennes, mające 208 tys. mieszkańców, także zainwestowało w metro automatyczne. Pierwszą linię otwarto w 2002 roku, 12 lat temu, a obecnie kosztem ok. 800 mln PLN powstaje kolejna linia.

W Zielonej Górze od kilkunastu lat niezwykle dziwiłem się ostentacyjnej miejscowej rozrzutności. Stare torowisko w śródmieściu miasta było dla wielu osób jedynie złomem do skasowania. Ktokolwiek mówił inaczej, wydawał się marzycielem- wówczas kolej w całym regionie upadała. Od dwóch lat powstaje na ok. połowie trasy dawnej kolei ścieżka rowerowa- niestety, ktoś poprowadził ją- zamiast obok torowiska, to dokładnie w miejscu dotychczasowego torowiska. Tory zerwano, dopłacając jeszcze do tego -budzącego pewne kontrowersje- przedsięwzięcia.

Po podmiejskiej kolejce, którą opisywałem jeszcze jako nastolatek w pierwszych wydaniach mojego lokalnego portalu internetowego 2 dekady temu, została jeszcze jakaś 1/4 torowiska. Trudno pozbyć się wrażenia że  władze zlikwidowały co do joty ten sam typ infrastruktury, który gdzie indziej- budowany od podstaw, kosztuje około kilkadziesiąt mln PLN za kilometr. Czy aby nie zmarnowano kilkuset mln PLN?

Czy to przypadłość Polski? Może nie do końca. W Olsztynie trwają prace nad wyborem wykonawcy odbudowywanego odcinka linii tramwajowej do tamtejszego Starego Miasta. Tramwaj powraca do miasta po pół wieku. Podobnie ma powstać kolej podmiejska do terminalu odbudowywanego portu lotniczego, zdecydowaną większość linii już wyremontowano. W podzielonogórskim Babimoście podobną bocznicę pod terminal pasażerski portu lotniczego, budowaną przy portach lotniczych w Olsztynie czy Szczecinie kosztem dziesiątków mln PLN, właśnie zlikwidowano jako zbyteczną. 

Być może ubóstwo jednych regionów bierze się z niemożności wykorzystania szans, które już mają. Inne regiony- nie mając tych szans prześcigają te regiony kraju, które je miały, i zmarnowały. Czy Zielona Góra swoją szansę na "naziemne metro" po starych torach już na zawsze, definitywnie zmarnowała, pokaże przyszłość. Jako ekonomiście, szkoda mi jedynie tych "setek milionów" jakich -nader rozrzutnie- pozbyto się przy okazji. Jak dotychczas, miejskie kolejki są pod względem prędkości podróży w miastach- dość niedoścignione. Zielonogórska kolejka, nawet mimo niezbyt korzystnego przebiegu, chyba raczej wykorzystałaby swoją jednotorową linię z dworca PKP do Focus Parku - nawet do granic przepustowości. 

Adam Fularz

Dyplomowany ekonomista, rocznik 1979. Interesuje się ekonomiką miast i regionów. Pochodzi z Zielonej Góry.



mapka; cc wikimedia



Adam Fularz, manager Radiotelewizji

Prezes Zarządu, WIECZORNA.PL SP. Z O. O.,ul. Dolina Zielona 24A,   65-154 Zielona Góra

Wydawnictwo Merkuriusz Polski
"Wieczorna.pl" sp. z o.o.
T +48604443623
F +442035142037
E adam.fularz@wieczorna.pl
Dolina Zielona 24a, PL 65-154 Zielona Góra
KRS 0000416514, NIP 9731008676, REGON 081032764

AGENCJA PRASOWA MERKURIUSZ POLSKI- Wieści i treści od 3 stycznia 1661

TEKSTY

Każdego dnia Agencja Merkuriusz udostępnia kilka materiałów prasowych ze wszystkich regionów Polski. Dotyczą one najważniejszych wydarzeń w skali kraju, różnych dziedzin życia. Stanowi źródło informacji dla redakcji prasowych.

ZDJĘCIA

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis fotograficzny. Korzystają z niego serwisy internetowe i redakcje prasowe.

WIDEO

Na zamówienie abonenta udostępniamy serwis video. Korzystają z niego stacje telewizyjne.

wtorek, 11 kwietnia 2017

Wycina się dwa stare parki w Zielonej Górze- Park przy ul. Amelii i park Poetów.

Wycina się dwa stare parki w Zielonej Górze. Park przy ul. Amelii i park Poetów- na zdjęciu. W parku przy ul. Amelii wycięto ok. 100-120 drzew. Podobna sytuacja ma miejsce w Parku Poetów. Jest to teren zwykłej gospodarki leśnej i wycina się drzewa dla pozyskania surowca. 


Staw Parkowy, Park Poetów


Staw "Dziady"


Aleja Poetów


Stara skocznia narciarska

Propozycje utwardzenia ścieżek i poprawy bezpieczeństwa w parku
Proponowano: Wysypanie szutrem lub żwirem alejek w Parku Poetów- koszt 80- 120 tys. PLN. Utwardzonoby pobieżnie aleję Poetów (alejka wysadzana bukami), dojście do źródełka, ścieżkę w wąwozie etc. Oznakowanie Oznakowanoby alejki, skrzyżowania z trasami do downhillu, dojście do źródełka, zamontowanoby mapy parku na tablicach - por. moja mapa parku poetów: http://maps.google.co.uk/maps/ms?hl=en&ie=UTF8&msa=0&msid=104746911036818565732.00045f0bf63c55a52cd0e&ll=51.943686,15.540161&spn=0.008868,0.019312&source=embed Inny link: http://www.turystyka.zielonogorska.pl/2008/12/zapraszam-do-parku-poetow.html

Koło starej skoczni są trasy do downhillu. Władze miasta od lat nic nie robią dla młodych ludzi w mieście. Niemal wszystkie inwestycje służą pokoleniom 40-to i 50-latków, dla młodych ludzi nie oferuje się nic. Przykładem tego jest kolejna edycja budżetu obywatelskiego. Młodzi ludzie zorganizowali się i zgłosili do Budżetu Obywatelskiego projekt naprawy najbardziej niebezpiecznych tras do ekstremalnych sportów- downhillu.

Władze miasta Zielonej Góry wykreśliły z Budżetu Obywatelskiego jedyny- oprócz pumptracku- wniosek młodego pokolenia o przebudowę najbardziej niebezpiecznej trasy do downhillu w mieście. 

Na tej trasie roztrzaskał się o drzewo i złamał bark - młody fan tych sportów, Rafał G. Wąska trasa wije się między drzewami, i w całym Parku Poetów jest to jedyna trasa do uprawniania downhillu. Władze miasta odrzuciły wniosek o budowę innych, mniej niebezpiecznych tras w tym parku, nie podając żadnego uzasadnienia. W kilku miastach w Polsce istnieją świetne warunki do uprawiania DH, sport ten jest jednak popularny głównie poza konserwatywną Polską. 

Dawne Archiwum Państwowe, Zielona Góra- Stary Kisielin



Zielona Góra w roku 2009. Fotografie.




















































Komunikaty