Gdyby ledwie kilka lat temu zadecydowano się pozostawić torowisko "miejskiego metra", dziś w ledwie kilka minut dostaliśmyby się rodzajem "naziemnego metra" z dworca PKP czy PKS do Focus Parku, na al. Wojska Polskiego czy na ul. Wiśniową i Ogrodową. Być może w budżecie znalazłoby się kilka mln PLN na podbicie podtorza czy wymianę zużytych szyn na inne, równie staroużyteczne, choćby z wymiany torowiska na miejscowym dworcu PKP. Zadecydowano inaczej.